- autor: gksosiekwielki, 2014-05-11 23:00
-
W spotkaniu 17 kolejki konińskiej A-klasy wicelider Baszta Przedecz pokonała GKS Osiek Wielki 7:0 (3:0).
Faworytem nie byliśmy, ale tak po cichu każdy liczył na dobry wynik. Rzeczywistość okazała się brutalna. Bez pauzującego za żółte karki Adriana Tańskiego za to z powracającym do składu po dłuższej przerwie Marcinem Materlą rozpoczął spotkanie osiecki zespół. W pierwszych dziesięciu minutach obydwa zespołu miały po jednaj sytuacji bramkowej jednak strzały okazały się niecelne. W 13 minucie akcja z prawej strony, dośrodkowanie w pole karne i nie pilnowany zawodnik Baszty pokonuje Adriana Pyrzyńskiego - 1:0. Po stracie bramki nasz zespół przejął inicjatywę, okazję na wyrównanie miał Robert Lewandowski niestety po strzale głową piłka minimalnie minęła bramkę rywali. W 23 minucie kolejna akcja gospodarzy zawodnik Baszty lobuje naszego bramkarza – 2:0. W 34 minucie błąd naszych obrońców wykorzystują gospodarze – 3:0. Do końca pierwszej połowy kibice bramek już nie zobaczyli jednak na murawie istnieli tylko gospodarze.
Dwie minuty po przerwie bardzo dobra interwencja naszego bramkarza który wybija piłkę na rzut rożny. W 59 minucie pada bramka numer cztery, a dwie minuty później tracimy kolejną bramkę po strzale zza pola karnego – 5:0. W 65 minucie arbiter słusznie nie uznaje gola zdobytego przez gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderza ręką, za co otrzymuje żółtą kartkę. Niestety dwie minuty później piłka po raz szósty trafia do naszej bramki. W 73 minucie akcja naszego zespołu jednak uderzenie Kacpra Chojnackiego jest niecelne. W 80 minucie gospodarze zdobywają bramkę numer siedem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzenie głową po raz kolejny ląduje w naszej bramce tym samym ustalając wynik spotkania.
Takiego wyniku nie spodziewał się nikt, Baszta w pojedynku derbowym okazała się bardzo skuteczna. Wykorzystała wszystkie okazje jakie sobie stworzyła. Po spotkaniu długo w osieckiej szatni panowała cisza. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem trzeba wziąć się w garść. Szansa na rehabilitację już w najbliższą sobotę. Kolejnym naszym przeciwnikiem będzie Grom Malanów.