- autor: gksosiekwielki, 2014-10-11 22:00
-
Festiwal nieskuteczności zaprezentowali zawodnicy GKS Osiek Wielki w derbach powiatu kolskiego z zespołem Baszty Przedecz. Słupki, poprzeczki, przestrzelony rzut karny, gra w przewadze przez 65 minut meczu to nie wystarczyło, aby pokonać bramkarza Baszty Krystiana Karolaka. W przeciwieństwie do naszego zespołu goście potrafili wykorzystali jedenastkę i to Oni zdobyli trzy punkty.
Mając jeszcze w pamięci mecz w wykonaniu naszej drużyny sprzed tygodnia przeciwko drużynie Orła, licznie zgromadzeni kibice oczekiwali ładnego i przede wszystkim zwycięskiego meczu swojej drużyny. Od początku pojedynku zarysowała się zdecydowana przewaga naszego zespołu, gra toczyła na połowie przeciwnika. Przez pierwsze dwa kwadranse zawodnicy naszego zespołu wypracowali kilka sytuacji po których piłka powinna trafić do siatki gości. Niestety strzały Daniela Kaszczyńskiego, Marcina Materli czy Macieja Kawki nie znalazły drogi do bramki. W tym okresie goście ograniczali się do wybijania piłki daleko do przodu przez bramkarza i prób przejęcia jej przez napastników. W 26 minucie Daniel Kaszczyński trafia w słupek, a dobitkę Dominika Puszczyka na linii bramkowej zatrzymuje ręką obrońca Baszty. Arbiter usuwa obrońcę gości z boiska i dyktuje rzut karny. Niestety strzał Marcina Materli niecelny. Cztery minuty później pierwsza akcja gości po której piłka trafia w rękę naszego obrońcy. Arbiter dyktuje rzut karny dla gości, a Patryk Barański kieruje piłkę do naszej bramki - 0:1. Po stracie bramki gra znów toczyła się na połowie gości jednak dyspozycja strzelecka naszych zawodników pozostawiała wiele do życzenia.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się nasz zespół dążył do wyrównania, a goście mocno cofnięci nastawili się na kontrataki. W tym okresie gry nasz zespół chociaż miał przewagę nie potrafił wypracować sobie sytuacji do zdobycia bramki. W 65 minucie Adrian Tański uderza głową tuż nad poprzeczką. Kolejne minuty nie przynoszą zmiany wyniku, jednak w 83 minucie gościom znów szczęście sprzyja, strzał Adama Szulczyka po raz kolejny trafia w poprzeczkę. W ostatniej minucie meczu goście wykonują rzut wolny, na nasze szczęście piłka po uderzeniu Patryka Barańskiego odbija się od słupka i wychodzi w pole.